Nareszcie! Wraz z nieuchronnie zbliżającą się wiosną,
przyszła pora nie-zimna. Nie jest jeszcze ciepło, ale minął też ten ziąb towarzyszący
braku słońca i nadmiarowi wilgotności. Nie dziwi więc fakt, że korzystający z
ogrzewających promieni słońca ludzie, tłumnie wybyli na spacery na łono natury,
do {tu_wstaw_nazwę_swojego_lokalnego_lasu}.
Jest coś odświeżającego w spacerze po lesie. Obcując z
przyrodą można całkowicie zapomnieć o dokonaniach cywilizacji i kultury, a chłonąc
zapachy przyrody można poczuć się jak jedyny człowiek na świecie,
przemierzający ogromny pierwotny drzewostan. Łatwo zapomnieć o innych, którzy
podobnie jak my próbują zaznać chwili spokoju, o tym, że mamy w Polsce ruch
prawostronny oraz o fakcie, że w lesie jesteśmy jedynie gośćmi i należy
zachować ciszę. Pierwszeństwo dla tych z prawej na skrzyżowaniu ścieżek zostało
wymyślone pewnie gdzieś w Starożytnym Egipcie, to dużo później niż stan
mentalny do którego sprowadza człowieka taki wiosenny spacer. Podobnie z resztą
miłośnicy przechadzek odrzucają, dosłownie, wynalazki współczesnego świata jak:
papierki po batonikach, szklane butelki, puszki…
Trzeba przyznać, że w taką ładną pogodę jaką mamy
ostatnio szansę doświadczać, na ścieżkach {tu_wstaw_nazwę_swojego_lokalnego_lasu} potrafi się zrobić ciasno.
Rozglądający się wokoło lub zapatrzeni w ekrany telefonów piesi, wyprzedzani są
przez biegaczy z muzą w uszach. Dwunożni, niczym wspomnieni już ludzie
pierwotni, są każdorazowo zdziwieni na widok dziwnego dwukołowego pojazdu i
ujeżdżającego go człowieka odzianego w obcisłe gacie i żółwia na głowie. Całość
uzupełniają krążące wokół niczym satelity czworonogi, bo przecież wiadomo, że
piesek musi się wybiegać.
Całe szczęście świadomość tych problemów mają Lasy
Państwowe. Jako zarządcy krajowych drzewostanów, starają się, i to na wielu
poziomach, zaradzić kłopotom odpoczywających. Z pochwały godnym zapałem zmniejszają
ciasnotę lasów, poprzez wycinkę tych bardziej dorodnych, a więc i
przytłaczających swoim rozmiarem, drzew. Dzięki tym działaniom, spacerujący
mogą się poczuć mniej klaustrofobicznie, bo dopiero bez zasłaniających widoki gałęzi
można odetchnąć pełną piersią.
To jednak nie wszystko, jeśli chodzi o wspomagające
działania leśników. Niejako przy okazji wycinki, przejeżdżając ciężkim sprzętem
przez nasiąknięte wiosennymi opadami nieutwardzone leśne ścieżki, wytyczają na
nich wiele pasów – niczym na autostradzie. Dzięki głębokim koleinom, często
wypełnionym wodą, ruch na dróżkach zostaje na siłę uporządkowany – piesi po
bokach, rowerzyści środkiem. Dodatkowym, podejrzewam że niezaplanowanym,
bonusem są kałuże wypełniające koleiny, które są atrakcją dla zdyszanych
wybieganiem się piesków.
Na koniec na poważnie. Lasy to nasze wspólne dobro i
wszyscy powinniśmy o nie dbać. Dlatego cieszą mnie wszelkie inicjatywy mogące
wnieść coś pozytywnego w ochronę przyrody oraz ludzie którym się chce walczyć
nawet o pojedyncze drzewa. Nie mam tu na myśli tak zwanych aktywistów,
pragnących jedynie zabłysnąć, a działaczy takich jak np. fundacja
Lasy i Obywatele. Pojawiają
się również różne
sezonowe akcje praktykowane przez
polityków, które być może podejmują ważne tematy, szkoda że na
krótko...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą